Autorzy:


JĘZYK POLSKI




Anna Adamska


Klasa 1




Beata Mazur






Tytuł: U źródła


Wydawnictwo: eMPi2


Wydanie I


OPIS:


OPRACOWANIE DYDAKTYCZNE

Podręcznik opracowany jest bardzo niestarannie i zawiera sporo błędów, w tym niektóre właściwie dyskwalifikujące go jako podręcznik języka polskiego. Jest chaotyczny, niespójny, teksty wydają się dobrane przypadkowo, a ich interpretację powierzchowne.

Materiał został zebrany w trzy działy: liryka, epika, dramat. Taki podział (obok chronologicznego i tematycznego) bywa stosowany w podręcznikach gimnazjalnych, tutaj jednak został tak niekonsekwentnie przeprowadzony, że zamiast utrwalać podział na rodzaje literackie, powoduje raczej zamęt i pomieszanie pojęć. Definicje rodzajów i gatunków literackich powinny być bowiem jasne, uporządkowane i poparte przykładami, tutaj zaś są to dłuższe i krótsze cytaty z Zarysu teorii literatury i Zarysu poetyki, w żaden sposób nie przeredagowane i nie dostosowane do poziomu I klasy gimnazjum. Cytaty te bywają tak zestawione, że może to prowadzić do nieporozumień, na przykład uczniowie będą przekonani, że liryka to wszystko, co napisane jest wierszem.

Poza tym – trudno powiedzieć czy z niewiedzy, czy zgodnie z jakąś własną nowatorską koncepcją – autorki przeprowadziły dość niespotykaną klasyfikację gatunków literackich. Dział „Liryka” składa się więc tutaj z rozdziałów: „Bajki”, „Fraszki” oraz „Poezja”. W dziale „Dramat” teksty dramatyczne są tylko dwa: fragment Zemsty i Dziadów za to są cztery ballady. Dział „Epika” zawiera zaś kolejno „Przypowieści”, „Mity”, „Legendy”, „Opowiadania” i „Nowele”, powieść zaś nie zostaje wymieniona wcale, choć w dziale „Opowiadania” jest kilka fragmentów powieści. Znajduje się tu jeszcze rozdział „Rodzaje literackie”, a w nim zdefiniowana jest tylko epika (cytat z Zarysu poetyki), bo na inne rodzaje przychodzi kolej w następnych działach.

Podręcznik jest bardzo chaotyczny. Autorki nie zadbały o kolejność wprowadzania zagadnień. Wiersz Tetmajera odwołujący się do Dziadów cz. II zamieszczony jest w podręczniku wcześniej niż sam tekst Mickiewicza, więc, by umożliwić uczniom analizę wiersza, autorki zmuszone są drukować w jednym podręczniku fragment tego samego tekstu dwukrotnie. Na stronie 207 znajduje się polecenie: „Uzupełnij zdanie: utwór Mickiewicza Rybka jest balladą ponieważ.....”, zaś podsumowanie cech gatunkowych ballady i definicja gatunku, znajdują się pod koniec działu „Dramat”, na stronie 214. Podobnie w dziale „Epika” na stronie 34 jest kilka pytań wymagających rozróżniania opowiadania i opisu, a pojęcia te zdefiniowane są parę stron dalej.

Wadą podręcznika jest również nieciekawy dobór tekstów. Stosunkowo najlepiej prezentuje się dział „Liryka”. W dziale „Epika” oprócz przypowieści biblijnych, mitów greckich, bardzo dużą część stanowią polskie legendy (o złej księżniczce, dzielnej kasztelance i o powstaniu Kalisza) zaś dobrej nowożytnej prozy znajdujemy właściwie bardzo niewiele. Do najciekawszych pozycji trzeba zaliczyć fragment „Opowieści wigilijnej” Dickensa, wspomnienie Marii Dąbrowskiej o „Bożym Narodzeniu” i fragment „Małego Księcia”.

Zamiast pokazać reprodukcje dzieł sztuki korespondujących z omawianymi tekstami literackimi, autorki zamieszczają miernej jakości obrazki-ilustracje prezentowanych tekstów, wykonane najwyraźniej specjalnie na potrzeby podręcznika.

Podręcznik nie jest zbyt obszerny, a biorąc pod uwagę fakt, że zawiera również wykład z nauki o języku i dużo ilustracji, jest wyjątkowo powierzchowny i niewyczerpujący.

Kilkakrotnie pojawiają się pytania i polecenia z tezą: np. „Udowodnij w rozprawce, że człowiek powinien myśleć pozytywnie i szukać wyjścia z każdej nawet najtrudniejszej sytuacji. Sparafrazuj powiedzenie: Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej” (s. 146). Udowodnij na przykładach, że czytanie przypowieści przynosi określone korzyści...” „Udowodnij aktualność zawartych w dramacie prawd moralnych, rozwijając jedną z nich w formie rozprawki” (s. 198).

Autorki spłycają interpretowane utwory bądź nawet zdradzają zupełne ich niezrozumienie. Na przykład do wiersza Szymborskiej Dworzec zadają pytania: „Co powoduje, że wiersz jest żartobliwy?”, „Przedstaw w żartobliwej formie dowolne zdarzenie. Spróbuj i ty pobawić się słowami” (s. 169). Tymczasem wiersz Dworzec nie jest wcale żartobliwy tylko zupełnie poważny, opiera się po prostu, jak większość wierszy Szymborskiej, na poetyckim koncepcie. W rubryce WOBEC STEREOTYPÓW – SPRAWNOŚCI KOMUNIKACYJNE omówię jeszcze podobnie nieuzasadnioną interpretację wiersza Staffa Człowiek. Jeszcze inny przykład: w wierszu Starość Pawlikowska-Jasnorzewska pisze „Jestem sama / Babcia mi na imię” (s. 158) i ta gorzko-ironiczną uwaga wzięta zostaje na poważnie, a autorki konstatują, że poetka stworzyła w wierszu portret babci. Znowu więc spłycają utwór, nie wydobywając z niego dramatu starej kobiety, jaki starała się zarysować poetka.


INNOŚĆ I WSPÓŁISTNIENIE

Podręcznik jest tak chaotyczny i niespójny, że trudno mówić o tym, by świadomie kształtował jakieś postawy wobec inności, jakieś pojęcie patriotyzmu i tradycji. Natomiast w interpretacjach utworów literackich, w pytaniach i poleceniach do nich autorki ujawniają światopogląd pełen stereotypów i wizję świata, w którym brak miejsca dla jakiejkolwiek różnorodności, na tolerowanie postaw i przekonań innych niż te, które reprezentowane są przez polską i katolicką większość.

W podręczniku więc nie pojawia się problem inności etnicznej, narodowej bądź religijnej, za to wyraźnie wynika z niego jednolity obraz polskości, kultury i tradycji. Jedyne święta, o jakich się wspomina, to święta Bożego Narodzenia, jedna religia współczesna – to chrześcijaństwo. Pojawiają się co prawda mity o powstaniu człowieka w innych kulturach, ale są to kultury już nie istniejące albo bardzo odległe i egzotyczne dla przeciętnego Europejczyka. Nie ma zaś ani słowa o tych kulturach, których ślady możemy odnaleźć w naszej kulturze, lub tych, którymi żyją ludzie w tym samym kraju czy na tym samym kontynencie. Tradycja chrześcijańska traktowana jest jako wspólna wszystkim.

Analizując wspomnienie Dąbrowskiej o Bożym Narodzeniu autorki skupiają się bardziej na choince i tradycji niż na literackości tekstu. Na dziewięć pytań osiem dotyczy tradycji świątecznych, a tylko dwa zahaczają o zagadnienia związane z nauką literatury. Inne to pytania tego rodzaju: „Zapisz w formie planu poszczególne etapy przygotowań do świąt Bożego Narodzenia.” Jedno zaś skierowane jest bezpośrednio do ucznia: „Opowiedz, jak w twoim domu przebiegają przygotowania do świąt?” (s. 79). Pytań osobistych, nie liczących się z indywidualną sytuacją ucznia, zdarza się w całym podręczniku więcej, np.: „Ułóż życzenia dla swojej mamy i zapisz je na kartce pocztowej” (s. 156).

Autorki nie mówią o różnorodności tradycji, czasem o ich wzajemnym przenikaniu się. W bardzo obszernej (półtorej strony) definicji Biblii piszą, jakby podawały do wiadomości uczniów stwierdzony obiektywnie fakt, że Biblia jest zbiorem ksiąg spisanych pod natchnieniem Ducha Świętego. Dokonują niezwykłych akrobacji językowych, by relacjonując szczegółowo treść Starego Testamentu ani razu nie użyć słowa „Żydzi”. Piszą zamiast tego enigmatycznie „naród” bądź „naród wybrany”, nie precyzując, o jaki naród chodzi. Autorów Biblii określają następująco: „autorzy, po części anonimowi reprezentujący określone tradycje, które znajdują odbicie w całych grupach ksiąg”. Nowy Testament skwitowały zaś dość naiwnym stwierdzeniem, że są to spisane przypowieści, które „ułożył Pan Jezus”.

Uderza również pobłażliwe i lekceważące potraktowanie drugiego wielkiego źródła europejskiej kultury. Tradycja grecko-rzymska sprowadzona jest w podręczniku do kilku mitów, które autorki definiują: „Mitologia – to zbiór baśni o bogach i bohaterach” (s. 19) i traktują jak niepoważne bajeczki z zamierzchłych czasów, w przeciwieństwie do przypowieści biblijnych, o których czytamy, że są zawsze aktualne.

Miejsca dla inności nie ma również w modelu polskości i patriotyzmu wynikającym z podręcznika, ale o tym więcej w rubryce WOBEC STEREOTYPÓW.


WOBEC STEREOTYPÓW – SPRAWNOŚCI KOMUNIKACYJNE

Podobnie przedstawia się problem stereotypów. Podręcznik nie uczy, co to są stereotypy ani jak sobie z nimi radzić, jak im nie ulegać. Analizując prezentowane teksty autorki nie dystansują się wobec zawartych w nich stereotypów, a nawet je podchwytują i utrwalają. Poza tym z zadawanych przez nie pytań i poleceń wynika dość stereotypowy pogląd na świat, przede wszystkim na historię Polski, która sprowadza się do niewinnego cierpienia Polaków i walk narodowowyzwoleńczych. Powraca się do tego tematu wielokrotnie, nawet wtedy gdy prezentowane teksty wcale tego nie wymagają. Widać to bardzo wyraźnie na przykładzie interpretacji wiersza Staffa Człowiek, na tyle krótkiego, że można go przytoczyć w całości:

„Czytam historię / I widzę, coś zrobił / Przez tysiąclecia, Człowiecze! / Zabijałeś mordowałeś / I wciąż przemyśliwasz / Jakby to robić lepiej. / Zastanawiam się, czyś godzien, / Aby cię pisać przez wielkie C.”

Autorki zadają do niego pytanie, które w żaden sposób nie wynika z problematyki utworu: „Przypomnij sobie z lekcji historii, w jakich powstaniach, wojnach brali udział Polacy w XIX i XX wieku. Zwróć uwagę na aspekt narodowo-wyzwoleńczy.”

Podobnie z sześciu pytań towarzyszących Pieśni Borowskiego („Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń”) trzy już nie dotyczą wiersza, tylko „miejsc pamięci narodowej”, np. : „Wspólnie z kolegami wytycz trasę wycieczki: Szlakiem naszej historii – odwiedzamy miejsca pamięci narodowej”, „Określ znaczenie miejsc pamięci narodowej dla współczesnego człowieka.”

Brak dystansu wobec przejawiających się w utworach treści ksenofobicznych widać w omówieniach zamieszczonych w podręczniku polskich legend. Zresztą samo wybranie do niewielkiego podręcznika trzech kilkustronicowych legend o niewielkiej wartości literackiej nie jest najlepszym pomysłem. Autorki aprobują bezkrytycznie postawę dzielnej kasztelanki, która mogła ocalić swój gród wychodząc za Szweda. „Podobał jej się przystojny wódz, ale zarazem straszną wydawała jej się myśl, że miałaby zostać żoną cudzoziemca.” Wolała więc rzucić się do wody i zginąć wymusiwszy wcześniej na Szwedzie przyrzeczenie, że zostawi jej bliskich w spokoju. W pytaniu do innej legendy, o złej księżniczce, autorki proszą o scharakteryzowanie „polskiego rycerza według podanego schematu: a) wygląd zewnętrzny; b) usposobienie; c) charakter” (s. 41). Autorki nie zwracają uwagi na fakt, że polski rycerz jest w tej legendzie wyidealizowany i trzeba by się przyjrzeć, jak ta idealizacja się dokonuje i czego my, czytelnicy, dowiadujemy się przez to o legendzie i jej funkcji w życiu społecznym.


VARIA

W przypisie do fragmentu książki Sen o Troi o Schliemannie autorki wyjaśniają „Telemach – fragment Odysei Homera (nazywany także Telemachią)”. „Telemach” to jednak nie inna nazwa na pierwsze cztery księgi Odeysei, ale zwyczajowa nazwa popularnego w XVIII wieku romansu Przygody Telemacha. Ten błąd nie byłby może wart wspomnienia, gdyby nie to, że w tekście pojawia się stwierdzenie, że Schliemann znał ten utwór we francuskim oryginale, więc nawet osoba, która nie słyszała nigdy o Przygodach Telemacha powinna się domyślić, że nie chodzi tu o Odyseję.

Pod fotografią przedstawienia Dziadów w reżyserii Dejmka zamieszczono datę 1962, gdy tymczasem premiera spektaklu odbyła się w 1967.


Opracowała Magdalena Kowalska

2