JĘZYK POLSKI

Klasa 1

Anna Kowalczykowa 

Krzysztof Mrowcewicz

Kto czyta, nie błądzi. Literatura i kultura

Wydawnictwo: STENTOR
Wydanie drugie
 OPIS:
OPRACOWANIE DYDAKTYCZNE
Każdy rozdział poprzedzono wprowadzeniem zawierającym zagadnienia, nad którymi uczniowie powinni się zastanowić czytając teksty i sugestie wniosków, do których powinni dojść. Taki układ ułatwia analizę tekstów, z drugiej strony podręcznik do literatury powinien uczyć (poprzez odpowiednie formułowanie pytań i poleceń) samodzielnej pracy nad utworem literackim. Wprowadzenia utrzymane są w górnolotnym, patetycznym stylu, bywają też infantylne. Układ działów (problemowy, nie chronologiczny), rozdziałów i zestaw tekstów, jest niekonsekwentny i nieczytelny. Podręcznik sprawia wrażenie chaosu. Pewne problemy pojawiają się dwukrotnie w różnych działach. Np. problem: "dom rodzinny" znalazł się raz w dziale: "Co kocham i w co wierzę" a potem w tym samym ujęciu w dziale: "Mój dom, nasza Europa" Działy: "Wielka przygoda", "Marzenia i świat" dotyczą właściwie tego samego - rozdzielono je z niejasnych powodów. Tematyka wewnątrz rozdziałów rozwijana jest niekonsekwentnie, teksty nie układają się w całość, są niespójne, mimo że z pozoru poruszają się w obrębie tej samej problematyki. Często tytuły działów luźno wiążą się z ich treścią. Autorzy często przyjmują punkt widzenia osób, które od dawna znają omawiane teksty, a nie uczniów gimnazjum, którzy spotykają się z nimi po raz pierwszy. Przykładem tego może być fragment poświęcony Homerowi, gdzie na dwóch stronach zaprezentowano jego postać (po raz pierwszy), definicję eposu i historię wojny trojańskiej, po czym zamieszczono komiks Mleczki, który może być zrozumiały tylko dla kogoś, kto dobrze oswoił się z Iliadą i Odyseją. Nie najlepszy jest dobór tekstów. Niektóre z nich za bardzo oddalają się od literatury. Autorzy próbują pokazać, że czytanie może być przyjemnocią i pasją, prezentują więc wiele fragmentów książek przygodowych i wywiadów ze znanymi sportowcami (zajmują znaczną część podręcznika), piosenki harcerskie omawiają jako teksty poetyckie, włączają postaci kultury masowej i formy przekazu popularnych wśród młodzieży (komiksy, teledyski). Dzieje się to jednak kosztem tekstów o rzeczywistej wartości literackiej. Autorzy piszą, że: "Sztuka jest częścią życia każdego z nas. To słynne dzieła oglądane w muzeach, reprodukcje wiszące nad łóżkiem, wiersz, powieść, wideoklipy w telewizji. I ty możesz być artystą! Pisać wiersze! Rysować! Lepić bałwany ze śniegu, budować rzeźby z piasku!" Uderza infantylizm podręcznika. Mówienie o literaturze za pomocą gier i zabaw, stylem gawędy i bajki upraszcza wiele poważnych tematów. Zaletą jest bogactwo ilustracji, są one włączone w treść podręcznika, uwzględnione w pytaniach i poleceniach.

WOBEC STEREOTYPÓW - SPRAWNOŚCI KOMUNIKACYJNE
Problem stereotypów nie został poruszony wprost w tej części podręcznika, a stosunek autorów do tego problemu wydaje się dwuznaczny. Z jednej strony w pytaniach i poleceniach zachowują dystans do pewnych stereotypów, np. tradycyjnych podziału ról płciowych i obowiązków domowych. W rozdziale poświęconym tradycji autorzy wzywają uczniów do dyskusji z etosem rycerskim i z pewnymi stereotypami związanymi z tą tradycją. Np. "Jakie były konsekwencje decyzji Rolanda? "Napisz ocenę jego postępowania";"Czy historia musi być historią bitew?", "Jak widzisz przyszłość ludzi w XXI wieku?".  Obok fragmentów powieści Sienkiewicza znajduje się narysowana przez Wyspiańskiego karykatura Matejkowskiej "Bitwy pod Grunwaldem". Autorzy starają się odnosić wartości niesione przez tę tradycję do współczesności, np.: "Czy postawa średniowiecznego rycerza może być nadal wzorem do naśladowania?" Każą uczniom zastanowić się, na ile aktualna jest postawa Don Kichota. Podejmują godne uznania, choć skazane na porażkę, próby połączenia zabawy w rycerzy z promowaniem równouprawnienia chłopców i dziewczynek o tyle chybione, że jednak kultura rycerska była niewątpliwie kulturą o wyraźnie przydzielonych rolach płciowych. Co ważne, autorzy polecają uczniom ćwiczenia językowe polegające na używaniu pewnych sformułowań w zdaniach, by ich treść weszła w nawyk. Np. w rozdziale o prawach dziecka pojawiają się takie polecenia: "Odmień przez osoby: ja mam prawa, ty masz prawa"; "Uzupełnij zdanie: mam prawdo do....."; "Ułóż zdania z następującymi zwrotami: szanować (czyjeś) prawo, (do czegoś), uznawać (czyjeś) prwo (do czegoś), łamać (czyjeś) prawo (do czegoś)", itd. Podręcznik zwraca także uwagę na sposób narracji i styl. Z drugiej strony podejście autorów do pewnych problemów zdaje się dość stereotypowe. Część podręcznika, poświęconą w całości tradycji rycerskiej, zatytułowano "Tradycja jako historia żywa". Po uważnej lekturze tego rozdziału widać, że tym, co nadal żywe, ma być etos rycerski po pierwsze, po drugie zaś wiara chrześcijańska. Autorzy kładą nacisk na fakt, że rycerstwo walczyło o wiarę, ukazują ten problem jednostronnie, nie proponują dyskusji ani oceny świętej wojny z dzisiejszej perspektywy. Gdzie indziej oburzają się, że Krzyżacy toczyli wojny w imię szerzenia wiary chrześcijańskiej. "Ale to był tylko pretekst (...) Zaczęli więc oskarżać o pogaństwo Polaków i Litwinów." Samo prowadzenie wojen religijnych nie jest więc niczymś złym, problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś je prowadzi przeciwko Polsce. Notka wstępna do fragmentu "Krzyżaków" Sienkiewicza gra na emocjach kosztem obiektywnego opisu historii. Znalazły się tam takie sformułowania "podstępny i okrutny zakon krzyżacki". Stwierdzenie, że "zakon krzyżacki podbił krainę na wschód od ujścia Wisły a potem zagroził Królestwu Polskiemu i sprzymierzonej z nim Litwie", pomija fakt, że wcześniej to samo robili Polacy starając się podporządkować sobie ziemie pruskie, i że polski książę Konrad Mazowiecki, właśnie po to sprowadził zakon krzyżacki do Polski. Takie nieścisłości wskazują na jednostronną i mało obiektywną ocenę konfliktów międzynarodowych.

INNOŚĆ I WSPÓŁISTNIENIE
Podręcznik zwraca uwagę na problem społecznego współżycia z innymi ludźmi, uczy dystansu do samego siebie i swoich przekonań, zwraca uwagę na wartość przyjaźni, ale też uczula na ludzką krzywdę. Bardzo ważną i dobrą rzeczą jest zamieszczony w pierwszej części rozdział o prawach dziecka, ukazujący mechanizmy demokracji i uczący korzystać z nich z pożytkiem dla siebie i dla innych. Demokracja ukazana jest jako przywilej, ale także obowiązek autorzy zwracają uwagę na konieczność znajomości praw, jakie nam przysługują i przyznawania tych praw innym. Demokratyczny obraz świata zakłóca, nie narzucająca się co prawda, ale wyraźna perspektywa religijna, uznana za oczywistą i wspólną wszystkim. Problem religii i wiary w Boga nie został niestety ujęty z zewnątrz i obiektywnie, jako jedno z możliwych spojrzeń na świat lub jako jedna z możliwych inspiracji utworów literackich. Odwołania do religii pojawiają zawsze, gdy poruszane są problemy wykraczające poza sferę czysto praktyczną. W rozdziale "Co kocham i w co wierzę" (dotyczącym, co też znamienne - domu, rodziny i Boga) autorzy piszą: "Rodzice wprowadzają nas w świat i początkowo z łatwością rozwiązują problemy, przed którymi stajemy. W pewnym momencie zaczynamy rozumieć, że ich możliwości są ograniczone. (...) Czy istnieje ktoś, kto wszystko wie i wszystko może, ktoś dla kogo świat i życie nie mają tajemnic?" Odpowiedzią jest kilka utworów poświęconych Bogu. Takie podejście pomija światopogląd ateistyczny. Dalej pojawiają się pytania: "Dlaczego Boga można określić mianem ojca ludzi?", potem tekst Józefa Tischnera pouczający, że wiara jest koniecznością i pytania do tego tekstu, które potwierdzają tezę autora. W innym miejscu autorzy wyjaśniają: "Jak powstał świat? Kim właściwie jesteśmy? Co się stanie z nami po śmierci? To właśnie sfera wiary religijnej." Niepokojące jest traktowanie religii jako jedynej możliwej odpowiedzi na trudne pytania dotyczące istnienia świata, człowieka i życia, i całkowite pominięcie filozofii, która od zawsze na te właśnie pytania szuka odpowiedzi. Słowo "filozofia" właściwie nie pada w tym podręczniku. Szczęśliwy, dobry i spokojny dom pokazany jest jako dla wszystkich wspólny punkt odniesienia, rodzina zaś jako szkoła życia i miłości. Jest to jednak pomieszanie idealnego i postulowanego stanu rzeczy ze rzeczywistością. Podręcznik wyczula na krzywdę innych, ale jakby nie biorąc pod uwagę, że ci "inni" też będą uczyć się z tego podręcznika. Autorzy nie zwracają uwagi na rozmaitość i wielość kultur w naszym świecie, ale poświęcą temu wiele miejsca w następnym tomie podręcznika.

VARIA
Autorzy nie unikają niezręczności, mniej lub bardziej poważnych. W definicji Biblii piszą, że oznacza po grecku po prostu księgę (tymczasem jest to oczywiście liczba mnoga: księgi), a dalej, że składa się ze Starego i Nowego Testamentu świętych ksiąg żydów i chrześcijan (to chyba przesadne uproszczenie) Poza tym fragmenty Biblii pojawiają się w prozie Anny Kamieńskiej, bez żadnego wyjaśnienia jakiego rodzaju jest to tekst (parafraza), bez przywołania choćby jednego wersetu tekstu biblijnego. Niestety, ale dla wielu uczniów może z tego wynikać, że Biblię napisała Anna Kamieńska.

Opracowała Magdalena Kowalska