Pan Profesor dr hab. Leon Kieres,
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej

Szanowny Panie Profesorze,

Kierujemy na Pańskie ręce wyrazy szacunku, poparcia i otuchy, oraz serdeczne życzenia wytrwałości. {W związku z trudnym dochodzeniem w sprawie mordu w Jedwabnem musi Pan od wielu miesięcy wysłuchiwać regularnie ponawianych, niewybrednych ataków ze strony radykalnej prawicy, zarzucającej jakże niesprawiedliwie Pańskiemu instytutowi i Panu osobiście nierzetelne sprawowanie ustawowych obowiązków, a nawet - co szczególnie krzywdzące - świadomą, antypolską stronniczość.
Było tak po Pańskiej wizycie w USA w lutym 2001 roku, kiedy narodowo-katoliccy politycy i publicyści oskarżyli Pana o "uległość wobec lobby żydowskiego", a prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Edward Moskal pytał: "Kto prof. Kieresa zatrudnił? Czy nie są to ci sami lokaje, którzy mają dziwne powinowactwo z żydowskimi żądaniami?". Było tak po lipcowych uroczystościach w Jedwabnem, po opublikowaniu ekspertyzy odnalezionych pocisków i łusek - w istocie, za każdym razem, gdy wierny wymogom bezstronnego śledztwa informował Pan opinię publiczną o ustaleniach sprzecznych ze światopoglądem samozwańczych "prawdziwych Polaków", fałszywych przyjaciół Polski i polskości.
Jednak wczoraj, 28 lutego 2002 roku, po raz pierwszy zarzuty te rozległy się gromko z sejmowej trybuny RP.} Pragniemy zapewnić Pana, że według nas i szerokiego odłamu opinii publicznej Antoni Macierewicz, Antoni Stryjewski i inni wypowiadający się wczoraj posłowie Ligi Polskich Rodzin reprezentują sobą najgorsze - wierzymy, że obce większości polskich obywateli - tradycje wojującego nacjonalizmu.
Zarazem chcemy podkreślić, że zdumiewa nas brak jakiejkolwiek reakcji ze strony innych posłów i prowadzącego obrady marszałka - nikt nie protestował, gdy został Pan zmuszony do dowodzenia swej polskości. Oto kolejny, żenujący przykład wielokrotnie przez nas piętnowanej niewrażliwości na nacjonalistyczne zagrożenie.
Szanowny Panie Profesorze: Wierzymy, że nie podda się Pan naciskom i mimo jakże dla Pana przykrych, niewybrednych ataków nie złoży Pan urzędu. Byłoby to bowiem ponure zwycięstwo tych, którzy ponad prawdę historyczną i rzetelność śledztwa przedkładają nacjonalistyczną propagandę wyrządzającą ogromne szkody naszemu krajowi.

W imieniu Otwartej Rzeczypospolitej - Stowarzyszenia Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii
Przewodnicząca Zarządu Irena Wóycicka

Przewodniczący Rady Programowej Jerzy Jedlicki


1 marca 2002.

[Uwaga: Klamrami { } zaznaczona została część opuszczona w druku przez "Gazetę Wyborczą" z 2 marca b.r.]